Świadkowa Izy- Ula, zadzwoniła do mnie ze sporym wyprzedzeniem. Wieczór dla przyjaciółki początkowo zaplanowała w folwarku, jednak ze względu na niezbyt przychylną obsługę, w ostatniej chwili zrezygnowała. Chylę czoła, ponieważ Ula mimo presji czasu dopięła wszystko na ostatni guzik: załatwiła restaurację, catering oraz sama zadbała o wystrój. Gdy weszłam do sali, w której dziewczyny miały się bawić, oniemiałam. Jestem pod wielkim wrażeniem zdolności dekoracyjnych Uli! Nie miała łatwego zadania tym bardziej, że przyszła Pani Młoda oczekiwała potomstwa :)
Większość ujęć miałyśmy zaplanowane w plenerze (na 3h przed imprezą zaczęło padać,ale na szczęście się przejaśniło!), jednak Ula tak mnie oczarowała swoim pomysłem dekoratorskim,że uwieczniłam również początek wieczoru.
Zapraszam!
Witaj na moim blogu fotografii! W tym miejscu znajdziesz pełną galerię zdjęć, które uwieczniają ważne wydarzenia, niepowtarzalne chwile, szalone pomysły i ukazują świat tzw. trzecim okiem :) Zapraszam do śledzenia moich poczynań, a kto wie, może niebawem spotkamy się właśnie my?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz