Archiwum

piątek, 18 listopada 2011

Sesja Marcina

To był jeden z tych ostatnich dni (a udało mi się złapać 2 takie!),w których sesja w plenerze nie skończyła się czerwonym nosem i lodowatymi dłońmi :) A że i Marcin i ja okazaliśmy się strasznymi zmarźluchami,pogoda sprawiła nam nie lada niespodziankę.Miejsce,w które dotarliśmy,było przeurocze.Cichy zakątek,przesympatyczni tubylcy i wspaniałe widoki.Marcin pozował jak zawodowy model.I choć prosił mnie wcześniej,abym go ustawiała,moje podpowiedzi okazały się zbędne:) Oto kilka kadrów z jesiennej sesji Marcina.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz