Moja znajoma, która aktualnie mieszka na samej północy Norwegii zaproponowała kilka miesięcy temu,abyśmy razem stworzyły nieziemski projekt. Ona sama jest pasjonatką stylizacji- szyje i projektuje ubrania z "niczego",jak sama mówi: "Najlepszym sklepem zaopatrzeniowym jest sklep budowlany". Ma niesamowitą wyobraźnię, zmysł artystyczny i do tego ma wizje bardzo zbliżone do moich.Zaproponowała, wysłała mi projekt i przyjechała.Tak po prostu :) Nigdy wcześniej się z nią nie widziałam...a poznałyśmy się na forum internetowym...
Moją modelkę poznałam 3 lata temu na Sylwestra.Drugi raz spotkałam ją na tegorocznym weselu.Od razu pomyślałam o niej.I wiecie co? Zadzwoniłam,opisałam pomysł i zgodziła się.Tak po prostu :) Pasowała jej data,nie przejęła się kilkugodzinnym "męczeniem".
Do szczęścia nie zabrakło nam dosłownie niczego: miałyśmy idealną miejscówkę, warunki,a pogoda... mogła kaprysić ile chciała. Dziewczyny, których nigdy wcześniej osobiście nie znałam, okazały się wspaniałymi osobami. Współpraca z nimi była prawdziwą przyjemnością, zabawą i satysfakcją po zakończeniu pracy.
Poznajcie zatem historię Elfa o kilku twarzach i nie dajcie się zwieść pozorom.
Modelka: Ewa Duchnik (Marchlewicz)
Makijaż, fryzura i strój: www.ida-astero.com/blog

Na koniec mały gratis- backstage, czyli staranne przygotowania :)
Dziewczyny efekt jest naprawdę fantastyczny! Podziwiam!
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
genialny mejkap. idealny. zdjęcia wyszły magiczne. czarują po prostu! i przenoszą w inną czasoprzestrzeń - gratulacje ;)
OdpowiedzUsuńWielki talent i wspaniała robota :) Z przyjemnością będę zaglądać tu częściej :)
OdpowiedzUsuń