Archiwum

czwartek, 14 lipca 2011

Tenisowy zawrót głowy

Poznajcie Michała- mojego narzeczonego i instruktora tenisa. Michał od zawsze miał głowę pełną pomysłów i zastanawiam się,dlaczego dopiero teraz zrealizowaliśmy tę sesję.Tak to już jest,że szewc bez butów chodzi ;)
Jaskrawe piłki, zielony kort, upał uderzający do głowy, obiektyw fish-eye (w większości ujęć)i pewien zwiewny gość są rezultatem tych oto wariacji. Zapraszam,ale uważajcie, by nie dostać kręćka ;)















2 komentarze:

  1. To z motylkiem cudne! Ale i latający Michał wymiata :)
    -----------------------------------
    Zapraszam:
    Para w kuchni.
    Na turystyczny szlak!

    OdpowiedzUsuń
  2. W lataniu to on już wyćwiczony jest ;)

    --------------------
    Mój blog fotografczny, zapraszam:
    Zatrzymane w kadrze

    OdpowiedzUsuń